Pierwszy etap moich badań obejmował badania empiryczne – testy użytkowników galerii sztuki współczesnej w dwóch instytucjach (Narodowa Galeria Sztuki „Zachęta” oraz Muzeum Sztuki Nowoczesnej, oddział Muzeum nad Wisłą), podczas czterech wystaw w dwóch przedziałach czasowych: w listopadzie 2019 oraz w lutym 2020.

Wyniki tego eksperymentu pozwoliły na wyciągnięcie pewnych ogólnych wniosków dotyczących sposobów zwiedzania. 

  1. Użytkownicy najpierw czytają, potem oglądają.
    Zdecydowana większość osób badanych wykazywała tendencję do podejmowania wysiłku znalezienia komunikatów tekstowych przed przystąpieniem do zwiedzenia wystawy. Użytkownicy przede wszystkim zdawali się poszukiwać wskazówek interpretacyjnych, które poszerzyłyby kontekst dzieła i potwierdziłyby lub zaprzeczyły ich własnym domysłom. 
  2. Chronologia jest ważna.
    Skupiali się na ustaleniu chronologicznej kolejności prac w przypadku wystaw historycznych.
  3. W poszukiwaniu „ściągi”
    W rozszyfrowywaniu sensu wizualnego dzieła użytkownicy posiłkowali się wszelkimi możliwymi komunikatami tekstowymi i czerpali z tych informacji, które były podane: czy to informacja o technikach, czy nawet płeć artysty.
  4. Podpięci do sieci
    Użytkownicy nie wahali się też sięgnąć po smartfon, jeśli potrzebowali uzupełnić informacje, ale musiały to być konkretne zapytania (np. definicja pojęcia lub szczegóły konkretnego wydarzenia historycznego), niż sformułowania: „co oznacza dzieło”.

GŁÓWNY WNIOSEK

Im bardziej wystawa nastawiona jest na cel poznawczy, na przekazanie wiedzy, tym bardziej użytkownicy oczekują jasnych wskazówek co do kolejności oglądania, interpretacji dzieł, wyraźnego porządku ideologicznego i chronologicznego.

Wystawy nastawione na wywoływanie emocji, bez określonego celu treściowego i wyraźnych ram teoretycznych, są raczej odbierane twórczo i indywidualnie, nie wywołują takiej potrzeby wskazywania drogi. Odbiorcy wówczas zakładają, że znajdują się w polu sztuki, której nie muszą od razu rozumieć. Przez to pozwalają sobie na zindywidualizowany odbiór i filtrowanie przyswajanych obrazów przez jedyne dostępne im narzędzia: pryzmat własnych doświadczeń i własnej wrażliwości.

fot. MŚ

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.